niedziela, 4 grudnia 2011

MOJE POCZĄTKI

Ponieważ Mama doskonale wiedziała co to PCO, bardzo wcześnie zaprowadziła mnie do Ginekologa- Endokrynologa w celu kontroli. Już chwilę po pierwszej miesiączce pojawiło się podejrzenie PCO, natomiast podkreślam - podejrzenie. PCO to zespół objawów, stąd do pełnej diagnostyki potrzeba było trochę czasu, a stanowczą oficjalną decyzję otrzymałam dopiero w 2008 roku po serii badań w Szpitalu Bielańskim.
Ponieważ podejrzenie jednak było więc leczona byłam w kierunku PCO i normalnie funkcjonowałam.

Z biegiem czasu zauważam, że istotna jest konsekwencja w wyborze lekarza prowadzącego. Był moment kiedy dostałam abonament z pracy więc pomyślałam, że może warto trochę oszczędzić i skorzystać- teraz uważam, to za błąd. Dostałam inne leki, trochę w ciemno, pojawiły się też stany depresyjne i to był jasny sygnał WIERNOŚĆ DO LEKARZA :)

Pierwszy ciekawy moment z PCO, to pierwszy rok studiów. Intensywnie ćwicząc, nawet po 5-6 h dziennie w ciągu 5 miesięcy przytyłam 11 kg. Jak na mój niewielki wzrost, to był spory przyrost masy ciała. Udałam się do internisty, parę razy zrobił glukozę (podstawowy test)- wynik zawsze maksymalnie w dolnej granicy normy- usłyszałam, to przemęczenie organizmu, pani się cieszy, że cukier taki niski. Teraz już wiem, że był to pierwszy objaw INSULINOOPORNOŚCI w postaci Hiperglikemi. Natomiast to wyszło dopiero w badaniu: krzywej glukozowej. Zaczęłam działać intuicyjnie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz