poniedziałek, 12 grudnia 2011

WIERNOŚĆ I WYTRWAŁOŚĆ

Na swojej drodze spotykałam wielu lekarzy. Niestety najgorsze wspomnienia mam z tzw. sieciówek, bo chyba w tą strone zmierza też służba zdrowie. Nie raz słyszałam: "takimi przypadkami się nie zajmujemy", "pani jest niepłodna, proszę się udać do kliniki leczenia niepłodności a nie do przychodni dla zwykłych pacjentów", chyba najlepsze 2 teksty jakie usłyszałam, to, że "nie mam żadnych szans na dziecko"- przy następnej wizycie doktor powiedział, że w sumie, to tak stwierdził bo się na tym nie zna :/ a drugi przypadek, to kiedy odwiedziłam jakąś panią doktor, bo zmieniła mi się długość cyklu, a do tego miałam dopasowane leki, moje lekarza nie było więc zwróciłam się o pomoc i usłyszałam: "nie, nie, to złe leczenie, tak się nie robi, to na pewno jest złe leczenie" więc pytam, w takim razie pani doktor, co pani sugeruje, i tu pada odpowiedź lekarza, TYLKO DLA OSÓB O MOCNYCH NERWACH ;) "nie wiem, nie znam się".  Fenomenalne podważenie autorytetu mojego lekarza, do tego zasianie jeszcze większej niepewności i pozostawienie bez rozwiązania, to jak dobra taktyka wojenna.

Po paru takich przypadkach wiem, że ważna jest wierność jednemu, sprawdzonemu lekarzowi i przede wszystkim konsekwencja w leczeniu. 

Więc drogie Panie, jeśli jakiś lekarz wywróży Wam na wejściu, że jesteście niepłodne, mówi, że się nie zna, nie widzi podstaw do zrobienia diagnostyki (mimo iż miałyście na nią skierowanie od innego specjalisty) to może warto zastanowić się nad dodatkową konsultacją nim wylejecie tonę łez. 

Niektórzy wciąż uważają, że PCO, to legenda, jak Bazyliszek (swoją drogą to też cytat jednego z lekarzy) w związku z tym by się leczyć, trzeba mieć dużo sił, determinacji do walki o swoje i przede wszystkim wiary.

Dobranoc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz