Dzisiaj kilka kwestii
WSPOMNIENIA:
Straciliśmy ostatnio wszystko co było na dysku, niestety raczej nie do odzyskania (znaczy do odzyskania ale koszt zbyt wysoki) więc przeszukując wszystko co się da w próbie odzyskania zdjęć małej Polci napotkałam kilka zdjęć, które wywołały uśmiech na mej twarzy :)
Jaki mały, chudy włochaty stworek :D
Teraz Pola wygląda tak:
MAŁY LEŃ:
Moja córka okazała się małym leniem, nie wiem po kim to ma :/ w końcu obie się urodziłyśmy w niedzielę, ale do leniwych, to ja raczej nie należę.
A jak to się objawia?
Leżenie na brzuchu- NIE,
podnoszenie głowy- NIE,
przewracanie się na bok- NIE
a co ciekawe umie wykonywać te czynności.
Głowę podniesie w złości, na bok przewróci się by do cycka dosięgnąć więc rodzice ćwiczą z dzieckiem, nasz wczorajszy trening tak się skończył, po tym jak Pola zobaczyła, że mama nie da za wygraną i nie przewróci na plecy
JAK UBRAĆ DZIECKO:
Wciąż się zastanawiać jak ubrać dziecko by nie było jej zimno lub zbyt ciepło. Wczoraj jechałam na badania, ubrałam Polę w body z długim rękawem, ciepłe spodnie dresowe, grube skarpety, kurtkę, ciepłą czapkę i do tego podwójny koc polarowy + jeden koc w zapasie.
Jak wyjęłam Polę w przychodni, to i tak była zgrzana ale przyszła mama z synem młodszym o 5 dni i zaczęłam obserwować jak go rozbiera:
czapka
kurtka zimowa
kurtka jesienna
kamizelka kożuchowa
sweter
bluza
bluzka
body z długim rękawem
body z krótkim rękawem
spodnie
rajstopy
i dotarliśmy do pampersa
do tego dziecko miało na sobie 2 koce!!!
Mamy a jak Wy ubieracie swoje pociechy?
życzymy więc ciepłych dni :D
następny post o tym co nam się naprawdę sprawdziło z wyprawki przez te 3 miesiące
O czaaaad, ten dzieciak pewnie podsmażał się pod tyloma warstwami ;o
OdpowiedzUsuńJuż Ci na f. napisałam jak ubieram Małą. Chodzi ciągle w jesiennym kombinezonie (bo to raczej zimowe wdzianko nie jest, choć mogę się mylić). No ale my teraz na Podlasiu urzędujemy, a tu jest zdecydowanie zimniej niż w stolicy. Nawet krajobraz jest iście zimowy, ciągle jest problem by przejść w niektórych miejscach przez ulicę, bo śnieg zgarnięty z ulicy leży zamarźnięty przy krawężnikach przejść dla pieszych. Przejść przejdziesz, ale wózek już ma problem ;)
Ja jedynie czego żałuję, to zakupu leżaczka/huśtawki. Niby Lilu na nim siedzi i chwilę pointeresuje się zabawkami, ale nie pała do tego sprzętu wielką miłością. Chyba powinnam była kupić matę.
tak jak siebie + kocyk do wózka tj. body z długim, szary dresik h&h, skarpetki, kurtka, czapka bawełniana (dziecko 6. tygodni), a na śniegi kombinezon zimowy na dresik i czapka zimowa
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie zdjęć utraconych:/
OdpowiedzUsuńJa teraz Wojtka ubieram w body na długi rękaw, ocieplane rajstopy, jesienny materiałowy kombinezon i czapkę wełnianą, ale nie znów taką grubą, albo body, spodnie, skarpety i kurtkę i czapkę - czyli tak samo jak Ty Polę :) No i wiadomo - kocyk na to :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem trzeba wyczuć maluszka:) każdy bobas jest inny! jeden lubi gorąc, inny niekoniecznie. Moja Martynka nalezy do tych mniej ciepłolubnych. Teraz jesienią ubieramy się na cebulkę: body z długim rękawem, na to sweterek i całkiem ciepła kurtka lub kamizelka futrzana...od pasa w dół : rajstopki, spodnie polarkowe i ciepłe skarpety, bo butów nienawidzi! A kupiłam Jej takie piękne Emu:) i kocyk polarowy na kopytki:)
OdpowiedzUsuńNo i czapa obowiązkowo:)
UsuńTo chyba ledwo było widać to dziecko z pod wszystkich warstw :) Anielka nie pozwoliłaby mi tak się opatulić. Protestuje nawet gdy włożę ją w zwykły jesienny kombinezon (pod spodem ma tylko ciepłe welurowe pajacyki, czasem jeszcze sweterek).
OdpowiedzUsuńMy na zimę chcemy do wózka wkładać owczą skórę: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/83235110/
ja dziewczyny zawsze ubieralam w podobna ilosc warstw jak siebie + jakis kocyk/spiworek...
OdpowiedzUsuńja ubieralam Nataszke jak byla malutka w jedna warstwe wiecej niz siebie sama, ale my chowalysmy sie raczej na "zimno" wiec mialysmy w mrozy tylko kombinezon z rajstopami pod spodem, body i bluzka, i na to koc i ta oslonka na nogi od wozka;) wiec na mnie nie mozesz paterzec chyba ze faktycznie chcesz tez tak bardziej na zimno chowac.
OdpowiedzUsuńa ja sie pytam :"jak ta baba zmiescila tyle kurtek na dziecko:|?" przieciez ono musialo wygladac jak napompowany balon!!
Ja dokładnie jak powyżej ;-) tzn. body z krótkim rękawem, bluzka (nie za ciepła), rajtuzki i na to kombinezon. I mogę się pochwalić że mój mały w ciągu 14 miesięcy swojego życia nie zaliczył ŻADNEGO przeziębienia ani kataru. Jest chowany raczej "na zimno", często ubieram go wręcz lżej niż siebie (bo ja jestem bardzo ciepłolubna) - sprawdzam tylko czy stópki, dłonie i karczek są ciepłe. W pokoju małego jest zawsze niższa temperatura, śpi odkryty w samym pajacyku (ja śpię pod kołdrą) i zdrów jak rybka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
http://zyciejakwmadrycie.pinger.pl/
czekam z niecierpliwoscia na kolejny wpis!! :)
OdpowiedzUsuńJaka ona piękna :) Zazdroszczę Ci Polci... chociaż i mam nadzieję, że niedługo się swojej albo swojego doczekam ( chociaż aktualnie to czekanie wydaje mi się wiecznością).
OdpowiedzUsuńA co do ubierania.... dla mnie to totalne nieporozumienie. Dlaczego matki myślą, że przegrzewanie dziecka jest lepsze od zahartowania. Bezsens. Obserwuje moją przyjaciółkę i jej Stasia...która od zawsze go hartowała. Mały nie nosił mnóstwa skarpetek, rajstopek itp. chociaż urodził się w styczniu i mały rozwija się rewelacyjnie, nie choruje im i w ogóle.
boże, myślałam, że już nie dotrzesz do tego pampersa!:) ile tam było warstw 15?? szok, chyba troszkę przesada, ja staram się ubierać podobnie do siebie, tym bardzoej, że dziecko jeszcze pod kocykiem i w wózeczku, oczywiście co innego zimą kiedy mróz -15. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń